Strona:Artur Gruszecki - Mały bohater.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

manczami poszedł przetrząsnąć okoliczne krzaki, by wyszukać pożywienia.
Wkrótce przybiegł zpowrotem, oznajmiając, że wokoło są Siuksy i jeden z nich strzelił do niego z łuku. Zerwał się z ziemi Chyży Jeleń, przyłożył nóż do serca Chytrego Węża i oczekiwał napadu.
Istotnie po chwili wysunęli się z krzaków liczni Siuksowie i, wywijając tomahawkami, zbliżali się do bezbronnej gromadki.
— Jeżeli ktokolwiek z Siuksów dotknie się Komańcza, wódz i naczelnik wasz zginie. To mówi wam Chyży Jeleń i dotrzyma słowa!
Napastnicy stanęli. Wtem wystąpił z ich szeregu Gorący Wicher i rzekł:
— Gorący Wicher puścił ze swych rąk tego oto podłego Chyżego Jelenia, teraz więc Gorący Wicher odpokutuje swoją winę, wyrzeknie się wiecznych łowów, wilki rozniosą jego kości, ale nasyci swą zemstę!
Napiął swój łuk i zmierzył strzałę w Chyżego jelenia, trzymającego nóż przy sercu Chytrego Węża. Zanim Gorący Wicher wypuścił strzałę, Postrach Niedźwiedzi poskoczył, uderzył silnie o łuk, a następnie porwał za gardło Siuksa i ścisnął tak mocno, że zdusił napastnika. Tuż skoczyli inni, Czerwony Blask pochwycił tomahawk, a Złoty Sokół długi nóż indyjski i obaj stanęli przy Chytrym Wężu. Zobaczyli więc Siuksowie, że chociażby i zastrzelili Chyżego Jelenia, ich wódz zginąłby z rąk innych Komanczów.
Odstąpili na naradę i wkrótce zjawił się przed Chyżym Jeleniem poseł Siuksów.
— Słuchajcie mnie, Komanczowie! Oto sławni ze swej odwagi i dzielności Siuksowie puszczą

27