Strona:Artur Gruszecki - Mały bohater.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Twarz Indjanina, nacechowana pewną dumą i powagą w spojrzeniu, nie była zeszpecona tatuowaniem, jak to się często zdarza u czerwonoskórych, którzy chętnie wykłuwają i napuszczają farbą rozmaite rysunki na swej skórze. Czarne włosy, w górę zaczesane, ozdobione były trzema długiemi piórami ze skrzydeł orła skalnego, znak godności wodza plemienia.
Młodszy Indjanin, lat może piętnastu, uzbrojony podobnie, jak starszy, tylko mniej bogato, smukły i zgrabny, miał w rysach twarzy takie podobieństwo do starszego, iż z pierwszego rzutu oka można było poznać, że jest synem wodza.
Szersza ścieżka pozwoliła im od jakiegoś czasu iść obok siebie.
Wtem młody nachylił się nagle ku ziemi i począł pilnie przypatrywać się śladom. Starszy przystanął, i spytał przyciszonym głosem:
— Co widzi Chyży Jeleń? Czy ślad niedźwiedzia, czy tropy innego zwierzęcia?
Młody, nie odrywając oczu od ziemi, odpowiedział:
— Niech Czerwony Blask sam spojrzy!
Wódz się pochylił i rzekł po chwili:
— Stopa Indjanina, ale nie z naszego plemienia... Czy Chyży Jeleń odgadnie, kto dziś tędy przechodził?
Młody przyklęknął i badał pilnie lekki ślad, pozostawiony na wilgotnawej ziemi, wreszcie spojrzał roziskrzonym wzrokiem na ojca i szepnął:
— Tędy przechodził Siuks! Czego szukają te tchórzliwe wilki w naszym lesie?
— Mój syn poznał ślad wroga — pochwalił Czerwony Blask. — Siuksowie wdarli się do na-

4