Strona:Artur Gruszecki - Mały bohater.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


I.
WIĘŹNIOWIE.

Wąską ścieżką w prastarym lesie szli dwaj Indjanie z pokolenia Komanczu.
Promienie południowego słońca z trudnością przeświecały poprzez gęstwinę liści i gałęzi, to też wokoło panował półmrok zielonkawy. Z głębi lasu odzywał się od czasu do czasu ryk przytłumiony bawołu, wycie głuche wilka lub pisk ptaka drapieżnego, i znów następowała cisza, jakgdyby sam las przysłuchiwał się ginącym wdali tonom. Mimo upału i gorąca grunt pod krzewami był wilgotny i skutkiem tego wprawne oko Indjan łatwo rozróżniało ślady jelenia, dzika, lekkie kroki wilka i szerokie łapy króla lasów północno-amerykańskich — niedźwiedzia.
Starszy Indjanin, idący przodem, miał narzucony na plecy płaszcz, podbity futrem niedźwiedziem; za szerokim pasem tkwił tomahawk, czyli siekiera bojowa indyjska, i długi nóż myśliwski; obok widniała prochownica i kołysał się kapciuch z tytuniem; przez ramię miał przerzuconą dubeltówkę, a na nogach lekkie obuwie indyjskie, zwane mokasynami.

3