Strona:Artur Conan Doyle-Groźny cień.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

iż obiedwie nogi ma sparaliżowane i na razie nie wiadomo, czy kiedykolwiek odzyska w nich władzę.
Prawo jednak nie czekało, aż medycyna wyjaśni tę kwestyę, gdyż w sześć tygodni później, skazano winnego na śmierć przez powieszenie i wyrok wykonano niezwłocznie, przy sądzie kryminalnym w Carlyle.
Ukarano go zaś z taką surowością, nietyle za ostatnią kradzież, ile że poznano w nim najzuchwalszego bandytę, jaki kiedykolwiek grasował na północy Anglii, na sumieniu zbrodniarza ciążyły podobno trzy jakieś ohydne morderstwa i niezliczona ilość win innych, za które powinien był już wisieć dziesięć razy.
Teraz jest chyba jasnem, żem nie mógł mówić wam o swej młodości, pomijając ten szczegół, najważniejszy i najdonioślejszy w skutki.
Na przyszłość również nie pozwolę się unieść opisywaniu żadnych pobocznych wypadków, gdyż skoro pomyślę o tem wszystkiem, co z konieczności samej muszę tu zamieścić, widzę, że to istna gmatwanina — splątany misternie kłąb zdarzeń — i wtedy zaczynam wątpić, czy — rozwodząc się tak szeroko — dobrnę szczęśliwie do końca.
Bo jeśli ktoś opowiada tylko własne swoje życie, ściśle zamknięte w szczupłem kole wrażeń osobistych, — może mu to wprawdzie zabrać wiele czasu, lecz ma przynajmniej pewną linię wytyczną, którą się kieruje, — skoro jednak losy złączą czyjąś mizerną dolę z wypadkiem tak wielkiej wagi, jak te, które chciałbym tu poruszyć, — wtedy