Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pokrowce foteli, biały abażur na lampie. Lekki zapach piżma unosił się w powietrzu. Spoglądała na mnie czarną, jak piekło źrenicą, którą otaczało prawie niebieskie białko. Pod powiekami czerwona płomieniała krew. Bujna, silna pierś falowała gwałtownie. Całe jej ciało dygotało.
Oczekiwałem jakichś bliższych wyjaśnień, ale Jane nie mówiła nic, tylko naraz rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować tak szalenie, tak namiętnie, tak gwałtownie, że prawie mnie kąsała, gryzła, siniaczyła.
Byłem wobec tego wybuchu nieco bierny, ale wkońcu i ja zacząłem ulegać szaleństwu.
O Ireno! przebacz mi, ulituj się nade mną! Jakże słaby jest człowiek! Zdarzenie jednak było tak wyjątkowe i rzadkie, jedyne w swoim rodzaju, że choć półnieprzytomny, śledziłem mimo to zimnym, analitycznym rozumem wszystkie perypetje tego zjawiska.
Jane oprzytomniała pierwsza. Wyszła na chwilę i przyniosła owoce i zimne napoje, oraz likier jakiś, nieznany mi dotychczas, wyrabiany we Florydzie.
Jedliśmy i piliśmy. Likier był upajający i rozpalił mi krew do wrzenia.
Jane nastawiła pozytywkę, która zabrzmiała jakąś półdziką melodją i powiedziała mi:
— Zatańczę ci taniec pszczoły.
Jest to taniec arabski, który na tem polega, że almei (tancerce) niby to gdzieś za staniczek wpadła pszczoła. Almea chce tę pszczołę złowić i wyrzucić, ale owad coraz gdzie indziej się ukrywa i trzeba go szukać gdzie indziej. Z tego powodu tanecznica ko-