Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/246

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Istniała niegdyś księga — niemal święta,
    W której spisano rozliczne powieści.
    Każdy z Mobedów [1] chowa jej fragmenta,
    Każdy Pehlewan [2] znał nieco z jej treści.
    Był rycerz z rodu Dikhan; ów pamięta
    Niejedno co się w starej księdze mieści.
    Mądry był, mężny — a podania sławne
    Kochał i zbierał pieśni starodawne.

    Mobedów z różnej sprowadził rubieży,
    Co starej księgi posiadali szczątki;
    Pytał o królów ród i ród rycerzy,
    Jak wyłoniły się ziemi początki,
    Która tak nędzna przed nami dziś leży,
    Bo zmarły na niej odwieczne porządki,
    Gdy co dzień idąc pod gwiazdą szczęśliwą —
    Rycerze zwycięstw zdobywali żniwo.

    Jeden po drugim starzec siwogłowy
    O królach prawił, co tworzyli dzieje.
    Pehlewan słuchał objawień ich mowy —
    I wszystkie słów ich spisywał koleje.
    Ze starych legend dywan uplótł nowy,
    Który barwami tęczy promienieje.
    Do dziś się imię pehlewana święci:
    W takiej u świata pozostał pamięci!



    O POECIE DACHIKI.

    Później śpiewali wszystkim wędrowniki
    Wiele powieści z owej księgi starej.
    I umiłował naród te kroniki —

    1. Mobed — kapłan, przechowywacz tradycyi i legend narodowych.
    2. Pehlevan — szlachcic, rycerz, bohater. — Język perski z początków ery chrześcjańskiej do czasów podboju arabskiego nazywał się pehlewi. Istniała w nim bogata literatura epicka, prawie zaginiona, której częściową przeróbką w mowie nowoperskiej jest Szach-Nameh czyli „Księga królów“ — bajeczne i półbajeczne dzieje Persów.