Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XLII.

To wszystko do Hioba gdy skończył Jehowa
Potem do Thenamity to przemówił słowa:
— Na gniew mój zasłużyłeś i ty i ci oba
Nie widzę w was szczerości mojego Hioba,
Tak siedem dano jagniąt — siedem wołów sfornie,
A gdy ogień ofiarny złożycie pokornie;
Niech za was Hiob błaga, a może ofiary
Przyjmę wasze dla niego i przebaczą kary,
Bo nierozumem gniew mój ściągnęliście sobie,
W was niema tej szczerości, co w moim Hiobie!

Wszyscy trzej uczynili wedle woli Pana,
A tak prośba Hioba była wysłuchana,
Że Hiob za przyjaciół swoich się ukorzył,
Wrócił mu Pan dostatki i nowych przysporzył
Nawiedziali go znowu krewni, przyjaciele,
Jedli z nim w jego domu, dziwili się wiele,
A litość wyrażając, potrząsali głowy,
Na wszystko co ucierpiał z zesłania Jehowy;
Każdy mu jedną owcę i pierścień zostawił,
Bóg starości Hioba więcej błogosławił,
Czternaścieset miał owiec za poślednich rządów,
Tysiąc oślic, dwa wołów, a sześćkroć wielbłądów.
Miał siedm synów, trzy córki, nazwane Jemima,
Kiesja i Kerenhapach z czarnemi oczyma,
W całym kraju piękniejszych dziewic nie obaczył,
Im Hiob wraz z synami dziedzictwo naznaczył,
A jeszcze w sto czterdzieści lat swe życie złożył,
Gdy syt świata, czwartego pokolenia dożył.


(Kazimierz Brodziński).