Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

usiadł także. Wróżki otoczyły dywanik dokoła i śpiewały:
— Bądźcie zdrowe, dzieci! Bądźcie szczęśliwe!
Dzieci mówiły, zwracając się do wróżek:
— Dziękujemy wam, dobre wróżki! Dziękujemy wam, żeście nas przetopiły w żelaznym piecu!
Wtem dywanik uleciał w górę, a dzieci widziały, jak wróżki się rozpłynęły w powietrzu i każda w swoim kwiecie się schowała: jedna w tulipanie, druga w lilii, trzecia w narcyzach...
Dywanik z dziećmi płynął coraz wyżej, nad morzami, nad lasami, a pan Hokus-Pokus zatrzymywał się w różnych miastach — i dzieci oddawał rodzicom.
Heniuś i Wandzia zatrzymali się dopiero w Warszawie.
Ogromna była uciecha w domu, gdy nagle po trzech dniach nieobecności ujrzano Heniusia. Ale jakież było zdziwienie mamy, gdy przekonała się, że ten Heniuś jest niby ten sam, a zupełnie inny. Na wszystko odpowiadał