Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.

I mówią do mnie stare chaty,
Swej szarej doli pamiętniki,
Jak nazywano nas przed laty,
Żeśmy tłum chamski, ciemny, dziki.

Jak pańszczyźnianem inwentarzem
Liczono chłopskie dusze, życie...
Jak pan wszechwładnym był włódarzem,
Siedząc na barków chłopskich szczycie...

I mówi do mnie stara chata,
Ja słucham, siedząc na jej przyzbie,
Przeżywam dawne dziadów lata,
Co przeminęły w kurnej izbie...

Hej! przeminęły czasy stare,
Niech w starą chatę piorun zmierzy!!...
Na całopalną z niej ofiarę,
Dym wprost do Boga z niej uderzy!...