Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

I mówią do mnie poniżeni,
Chłopi z odkrytą, siwą głową...
Co u drzwi stoją pańskiej sieni
Wyżebrać pańskiej łaski słowo.

Do kolan pańskich gną się kornie,
Całują pańskie białe dłonie,
Pan rzekł im słowo, dumnie, dwornie
Z wzgardą, co w licach jego płonie.

I usłyszeli pańskie słowo,
Którem zostali pokrzywdzeni,
Wyszli z odkrytą, siwą głową...
Jakby z świątyni... z pańskiej sieni...