Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Podług mnie to jedyny, prawdziwy postęp i chyba jedyny możebny i potrzebny dla człowieka.
— Granice ogólno-ludzkiego postępu świata leżą w nieskończoności i mówić o jakimś postępie możebnym, ograniczonym naszemi potrzebami, lub też chwilowymi poglądami, to, wybacz pan, jest cokolwiek śmiesznem.
— Jeśli, jak pan mówi, granice postępu leżą w nieskończoności, zatem cel jego jest nieograniczonym — rzekłem. — Żyć i nie wiedzieć dokładnie poco się żyje!
— Niech i tak będzie! Ale owe »nie wiedzieć« mniej jest smutnem, niż wasze »wiedzieć«. Idę po drabinie, którą nazywamy postępem, cywilizacyą, kulturą, idę i idę, nie wiedząc dokładnie dokąd, ale doprawdy dla samej tej cudownej drabiny warto jest żyć; a pan, czy wiesz, poco żyjesz? poto, aby jedni nie ujarzmiali drugich, żeby artysta i ten, który dla niego rozciera farby taki sam mogli mieć obiad. Przecież to jest mieszczańska, kuchenna, szara strona życia i czyż nie jest wstrętnem dla niej tylko żyć? Jeśli jedne robaki pastwią się nad drugimi, to bierz ich dyabli, niech się pożerają, kiedy im z tem dobrze! Nie warto nawet o nich myśleć, przecież one i tak zdechną i zgniją, czy pan je oswobodzisz z niewoli, czy też nie, ale musimy się zastanowić nad tą wielką niewiadomą, która w oddalonej przyszłości całą ludzkość czeka.
Błagowo mówił z zapałem, ale jednocześnie znać było, że zajmuje go jakaś myśl inna zupełnie.
— Siostra pańska już chyba nie przyjdzie — rzekł, patrząc na zegarek. — Była wczoraj u nas i mówiła, że będzie u pana. Pan powtarza ciągle: niewola, służba, jarzmo... — mówił dalej — a przecież to kwestya zupełnie odrębna i wszystkie tego rodzaju zagadnienia ludzkość rozstrzyga stopniowo.
Zaczęliśmy rozprawiać o stopniowości. Powiedziałem, że pytanie, czy czynić dobrze czy źle, każdy sam