stkiem, zawsze i wszędzie: namiętnym myśliwym. Mała Azya i Syrya dostarczyły mu obszernego pola do zaspokojenia tej napół dzikiej, napół rycerskiej żyłki, a zarazem materyału dla bujnej twórczości poetyckiej („Noc strzelców w Anatolii“.) Całe miesiące spędzać umiał w lasach azyatyckich a już po powrocie do kraju wyprawiał się kilka razy na lwy i tygrysy. Nie zmienił wiary, jak wielu innych wychodźców, lecz przesiąkł silnie wyobrażeniami wschodu i jest typowym okazem fatalisty życiowego. Powierzchowność patryarchy. Siedemdziesięciolotni starzec, który jeszcze w 55 r. spacerował z Mickiewiczem po Perze; przepyszna o szlachetnym rysunku głowa i niezmiernie długa, siwa, jak śnieg, broda lirnika. Mimo bardzo podeszłego wieku, zahartowany dobrze w myśliwskich taborach, posiada temperament prawie młodzieńczy. Umie niezwykle interesująco opowiadać i czyni to chętnie. Poeta, dramaturg i nowelista, oddawna już rzucił pióro, zostawiając literaturze kilka prawdziwych pereł wysokiego nastroju i artystycznej formy, wśród których pierwsze miejsce zajmuje dramat na tle wschodniem „Malek“.
Strona:Antoni Chołoniewski - Nieśmiertelni - 1898.djvu/8
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.