Przejdź do zawartości

Strona:Annie Besant - Wtajemniczenie czyli droga do nadczłowieczeństwa.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I pytałbym, jaki grosz, czy dukat z Twojej Skarbony,
Zdoła okupić ten wstyd, żar męki niewysłowiony.


Jest to jeden ze sposobów wstrząśnięcia człowiekiem i zbudzenia woli ku poszukiwaniom. Niektórym bowiem naturom beznadziejność, zwątpienie we wszelką możliwość pomocy zewnętrznej każe się cofnąć w głąb siebie i tam szukać ratunku. Mówią one, niemal w rozpaczy, a jednak nie w beznadziejności: „Niemasz Boga, o Synu, jeśliś Ty sam nie jest Bogiem“. Odczuwają one piękno słów Williama Kingdona Clifforda: „Azaliż powiedziano: „Jedzmy i pijmy, albowiem jutro pomrzemy?“ Nie, weźmy się raczej za ręce i wspomagajmy się wzajem, albowiem żyjemy dziś razem“. Zachęca nas to do szukania, dodaje bodźca do pracy. Władze umysłu prężą się do walki, do ostatecznego zwycięstwa.
Ci, którzy idąc jedną z trzech dróg, doszli do chwili, gdy czują, iż muszą zrozumieć lub zginąć; gdy czują, że albo znajdą ideał doskonały, lub nie zechcą żyć dalej, że albo znajdą kategoryczne lekarstwo na ludzką mękę, albo odrzucą wszelkie półśrodki ci doszli do punktu, gdy na drodze ich musi zdarzyć się coś, co ich pchnie do świadomego szukania Mistrza. Może to być pozorny przypadek, jakiś fakt drobny, który wskaże im jednak drogę poszukiwania. Czasami bywa to książka na stoliku przyjaciela, przerzucana niedbale w oczekiwaniu jego przyjścia, książka w rodzaju Sinetta „Świat Tajemny“ lub coś z dzieł teozoficznych, tak szeroko dziś rozpowszechnionych. Trzymając ją w ręku, niedbale przerzucając kartki, nagle coś przyku-