Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

(Origine de tous les cultes, t. III, str. 5 etc.). Otóż wedle mojego zdania uczeni niedość jeszcze spokojnie traktują fakty, które jednak niemal z każdym dniem piętrzą się i EO IPSO wpływają na zmianę psychologji tradycji ewangielicznej. — „W wielkiem kotlisku gotujących się pierwiastków”, p. Dr. August Dorner „Die Entstehung der christlichen Glaubenslehren”, Monachjum 1906, str. XI, 513, zwłaszcza na str. 85 wygłoszono zdanie, że gdy w roku 381 w Konstantynopolu wraz z Bóstwem Słowa (Logosu) uznano zarazem prawdziwe i pełne człowieczeństwo Jezusa, uczyniono to więcej „pojęciowo” (begrifflich), mniej dbając o „historyczne” i rzeczywiście „ziemskie” życie Jezusa.
Str. 27. „W tym znaku zwyciężysz”, p. moje „Dzieje krzyża”, Warszawa 1908, wyd. „Myśli Niepodległej, str. 96, w szczeg. na str. 64 — 68 i podaną tam literaturę. — W kwestji najstarszych odpisów Nowego Testamentu, p. Hermann Freiherr von Soden „Die Schriften des Neuen Testaments in ihrer ältesten erreichbaren Textgestalt hergestellt auf Grund ihrer Textgeschichte”, Berlin, tom I, cz. 1, r. 1902, str. 704; cz. 2, r. 1906, str. 705 — 1520, cz. 3, r. 1907, str. 1521 — 1648, Dotąd więcej nie wyszło. Dalej A. Pott „Der Text des Neuen Testaments nach seiner geschichtlichen Entwickelung”, Lipsk 1906, str. IV, 108, zwłaszcza od str. 42 etc. Do najstarszych, z IV-go wieku pochodzących odpisów należą: CODEX SINAITICUS GRAECUS I CODEX VATICANUS.
Str. 28. „Tradycja rozumienia”. Tłomacząc Józefa Flawjusza „Dzieje wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom”, kiedy trzeba było wnikać w tekst bardzo szczegółowo, miałem możność przekonania się, jak nieraz najpoważniejsi uczeni bardziej tradycji wierzą, niż własnym oczom. Oto przykłady. Józef Flawjusz pisze: „Po brzegach (!) widna ziemia sodomicka, niegdyś żyzna i zamożnemi zaludniona miastami, dziś wszelako całkiem spalona. Powiadają, że wskutek bezbożności mieszkańców piorunami spustoszona została. Dziś jeszcze znać ślady ognia zesłanego przez Boga. Widać też szczątki pięciu miast”. Wszyscy tłomacze dodają „w jeziorze”, choć tego w tekście wcale niema, ale widzą oczami „tradycji”; piszą też „widać tam CIENIE pięciu miast”, choć prawdopodobnie nie umieliby się wytłomaczyć, co rozumieją i czy w ogóle coś rozumieją przez wyrażenie „cienie”. Papę w swym słowniku podaje 4) ἡ σκιά „das Schwache”, „Vergaengliche”, Nichtige“, więc „szczątki”, „resztki”. Należyte rozumienie tekstu jest w tym wypadku dla archeologów bardzo ważne, bo można poprostu jechać i kopać! (porów, przekład mój, str. 320, dopisek do w. 15). Z tłomaczów niemieckich wymieniam tam tylko Clementza, ale później sprawdzałem u innych, bardziej uznanych i sławnych, to samo! Inny przykład. Wiadomo, że w odpisach tego dzieła w ustępie VI, V, 1 wyraz ἡ περαία jest pisany małą literą, więc wedle słownika Papego „peraia” oznaczać tylko może W TYM wypadku „zarzecze”. Tymczasem tak znakomici wydawcy, jak Niese i Destinon, idąc za tradycją, drukują słowo to przez wielką literę Περαία, skutkiem czego otrzymuje się imię własne Perea,