Strona:Anatol France - Zazulka.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ JEDENASTY.
OPIS PAŃSTWA KRASNOLUDKÓW ORAZ LALECZEK OFIAROWANYCH
ZAZULCE PRZEZ KARLIKÓW.

Królestwo Krasnoludków rozciągało się na znacznej przestrzeni podziemi górskich. Pomimo że światło dzienne przenikało do wnętrza tylko tu i ówdzie przez szczeliny w skałach, pałace, ulice i sale zabaw nie były pogrążone w ciemności. Zaledwie w kilku komnatach i piwnicach panował nieprzenikniony mrok. Ale mieszkań Krasnoludków nie oświetlały ani pochodnie, ani lampy, tylko meteory i gwiazdy, palące się łagodnem, fantastycznem światłem. W wnętrzu gór wznosiły się niebotyczne lodowce, wyciosane w łomach skalnych, pałace kute z granitu, przez których wieżyce rzeźbione jak nejdelikatniejsze koronki, przezierało czerwone światło malutkich ciał niebieskich, bledsze od światła księżyca.
W państwie tem kryły się twierdze, przygniatające swoim ogromem amfiteatry, których granitowe stopnie obejmowały przestrzeń tak rozległą, że oko ludzkie końca ich dojrzeć nie mogło, obszerne studnie o pięknie rzeźbionych cembrowinach, tak głębokie, że można było schodzić w nie życie całe i nigdy nie dotrzeć do dna. Wszystkie te budowle zdawały się zupełnie niezastosowane do drobnego wzrostu Krasnoludków, ale były wyrazem ich geniuszu, pełnego fantazyi i dziwactw.