Strona:Anafielas T. 3.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
145

Niewolnictwa i cierpienia,
By się w duszy méj zatarła,
Muszę spłacić z was każdemu.
Część pogardy, część boleści,
I krwią może trzeba będzie
Zmywać z duszy cierpień ślady.
Krwi utoczę, łez utoczę,
W łzach obmyję, w krwi ubroczę,
Ale zatrę przeszłość czarną!
Nikt nie będzie śmiał przede mną
W oczy podłość mi wyrzucać,
Łańcuch, którym u nóg nosił!
Brat Jagiełły! Jeszcze chwila,
Pójdę daléj, pójdę wyżéj,
Z krwią się jego zmięszam bliżéj!! —

Rzekł, i znowu pada czołem,
I wychodzi; już nie smutny,
Raźny, z obliczem wesołém.
Któż na drodze go spotyka?

W zdartéj łachmanów odzieży,
Stara, uboga kobiéta,
Przeciw niemu krzycząc bieży,
I głosem wielkim wykrzyka,
I w objęcia drżące chwyta.

Na wybladłém licu staréj
Łzy płyną w marszczki głębokie,