Strona:Anafielas T. 2.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
43

Do domów swoich wlekli się, nie śmiejąc
Oczu pokazać na Krywiczan grodzie.
Raz wyszedł Ryngold z Jaćwieżem i Litwą,
I Lammechina kraj cały splądrował,
I krukóm ucztę na długo zgotował,
A do ogonów końskich przywiązani
Kurów tysiące szli litewskie pługi
Ciągnąć i sypać horodyszczów wały.
Lecz nie porosły zielono mogiły;
Już się Lammechin znów Litwie buntował,
Posłów Ryngolda z wieprzami postawił,
I bez rąk nazad do pana odprawił,
Kazawszy rzec im, że Kuronów dani
Unieść nie mogli i ręce stradali. —

A Ryngold wówczas z Ruskiemi wojował.
Lew z Włodzimiérza, Swiatosław z Kijowa
I Dymitr Drucki, szli wojskiem nad Niemen,
A po nad niemi stada kruków czarne
Płynęły chmurą na pobojowisko.
I byli z niemi Kurdasa Moguły,
I wielu Kniaziów ruskich i Bojarów. —
Już byli wielki Krywiczów gród wzięli,
I po nad Niemnem pustosząc ciągnęli.
Spotkał ich Ryngold nad rzeką, i trzy dni
Trwała tam walka zacięta, aż duchy
Z ciał lecąc, jeszcze w powietrzu walczyły.
I była uczta jastrzębióm i krukóm,