Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Została mu tylko skłonność do smutku; Fanny ją zrozumiała i postanowiła odemścić.
— Skończona rzecz rzekła kiedyś, rozradowana — widziałam się z Dechólettem... oddałam mu pieniądze, on, tak samo jak ty, uważa, że tak jest właściwiej. Ciekawam bardzo, dla czego... Ale stało się... Później, gdy zostanę sama, będzie pamiętał o małym... Czyś zadowolony?... Masz jeszcze żal do mnie?
Opisała mu potem bytność swoją przy ulicy de Ronie i zadziwienie, gdy zamiast karawanseraju pełnego zgiełku i wrzawy, do którego wpadają czeredy szaleńców, zastała dom mieszczański, cichy, z utrudnionym przystępem. Nie ma tam już zabaw, maskarad a zamianę tę wyjaśnił jakiś zawiedziony i rozgniewany pasorzyt, napisawszy kredą na bocznych drzwiach pracowni: „Fermé pour cause de collage“. „Zamknięta z powodu sklejania“.
— I to jest prawdą, mój drogi... Dechélette, przybywszy tu, rozkochał się w dziewczynie ze skatingu, Alicyi Doré. Przed miesiącem wziął ją do siebie i żyją jak para małżonków, zupełnie jak para małżonków. Milutka to kobiecinka, łagodna... ładny baranek... Mało robią hałasu we dwoje... Obiecałam, że ich odwiedzimy;