Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wyrzucanej dwiema łopatkami. Dokoła nich padał orzeźwiający i wonny cień wielkiej katalpy, rysującej się na połyskliwej powierzchni jeziora.
— Czy pan dawno żyjesz z Fanny? — zapytał nagle muzyk, przerywając zatrudnienie.
— Od dwóch lat — odrzekł Gaussin, trochę zadziwiony.
— Dopiero od dwóch lat! W takim razie, to co pan dziś widzisz, może ci się przydać. Ja od dwudziestu lat żyję z Rosą. Dwadzieścia lat temu, wróciwszy, po trzyletnich studyach, prix de Rome, z Włoch, wszedłem pewnego wieczoru do cyrku, gdziem ujrzał ją, stojącą w rydwanie; zmierzała prosto ku mnie, z biczem podniesionym w górę, w kasku i długim złocistym pancerzu. Ach, gdyby mi wtenczas powiedziano...
I biorąc się nanowo do wypróżniania statku, zaczął opowiadać, że początkowo, rodzice śmieli się tylko z tego stosunku, ale gdy rzeczy poważniejszy obrót przybrały, nie było wysiłków, próśb, poświęceń, jakiemiby nie okupili zerwania. Dwa, czy trzy razy, kokotka ta ustępowała zniewolona datkiem pieniężnym, ale on ją zawsze odnalazł, „sprobójmy podróży“ powie-