Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

działa matka. Podróżował, powrócił i połączył się z nią znowu. Wtenczas, dał się ożenić z panienką ładną, bogatą i przynoszącą w posagu nadzieję dostania się do Instytutu... ale w trzy miesiące porzucił nowy związek dla dawnego... „Ach, młodzieńcze, młodzieńcze...“
Opisywał on swe życie głosem suchym, ani jeden muskuł nie drgnął mu aa twarzy sztywnej, jak skrochmalony kołnierzyk, w którym tak prosto trzymać musiał głowę. Koło nich przesuwały się czółna, pełne studentów i kokotek, śpiewających, śmiejących się, upojonych młodością. Iluż z pomiędzy tych nieświadomych powinno się było zatrzymać i przysłuchać się tej przestraszającej nauce!
W kiosku przez ten czas, jak gdyby to była zmowa na zerwanie ich stosunku, stare elegantki, prawiły morały Fanny Legrand... „Ładny twój mały, ale bez grosza... dokąd cię to zaprowadzi?“
— Kiedy go kocham!
Rosa, wzruszając ramionami, rzekła.
— Dajcie jej pokój... ona zmarnuje swego holendra, jak zmarnowała w moich oczach wszystkie piękne okazye... Po owej przygodzie z Flamantem, probowała stać się praktycz-