Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 2.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dydaktycznością wykładu, tak samo pozbawiał woli biedną Lubkę, jej duszę, jak czasami na zebraniach uniwersyteckich lub mityngach wywierał wpływ na niezdecydowane, lękliwe umysły młodych kolegów. Bywał mówcą na wiecach, był wybitnym członkiem studenckiej jadłodajni, uczestniczył w notowaniu, litografowaniu i wydawaniu wykładów, bywał wybierany na starostę kursu i wreszcie brał żywy udział w kasie studenckiej. Należał do szeregu tych ludzi, którzy po opuszczeniu murów uniwersytetu wybijają się na leaderów partji i nieograniczonych władców czystego i ofiarnego sumienia, robią karjerę polityczną, gdzieś w Czuchomli, zaprzątając uwagę całej Rosji swą bohatersko ciężką sytuacją i następnie opierając się mocno na swej przeszłości, wybijają się wreszcie, dzięki praktyce adwokackiej, piastowaniu mandatu poselskiego, lub też ożenkowi z porządnym szmatem czarnoziemnej roli i działalnością wśród ziemian. W sposób niedostrzegalny dla obcych oczu ostrożnie przechylają się na prawo, lub ściślej mówiąc, lenieją do czasu, aż wyhodują sobie brzuszek, doczekają się podagry i choroby nerek. Wówczas zrzędzą na cały świat, twierdzą że ich nie zrozumiano, że ich czasy, były czasami świętych ideałów. W rodzinie są despotyczni i bardzo często ciągną zyski z lichwy.
Nie miał żadnych wątpliwości, co do wyboru kierunku w wykształceniu umysłu i duszy Lubki, jak niewątpliwem i niezaprzeczalnem było wszystko, co kiedykolwiek zamyślił; przedewszystkiem postanowił zainteresować Łubkę doświadczenia*mi z chemji i fizyki.
„Dziewiczy umysł kobiecy, — rozumował — muszę najprzód zadziwić następnie zainteresować