Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 1.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

płynęła strumieniem, zalewając obficie schody i posadzkę w sali, a na ulicy padali w błoto ludzie z porozbijanemi głowami i potłuczonemi bokami; tego rodzaju sceny wywoływały zwierzęcy dziki zachwyt Gieni; podczas gdy wystraszone jej towarzyszki z piskiem chowały się pod łóżka, ona, śmiejąc się radośnie, cisnęła się w największą ciżbę klepała się po biodrach, wymyślała i podniecała walczących.
Zdarzało się również, iż przyjeżdżał tu wraz z całą gromadą swych pieczeniarzy ten i ów kasjer, który oddawna już dopuścił się wielkiej defraudacji, tracąc pieniądze na karty i bezmyślne orgje i teraz, w przededniu samobójstwa lub oczekującej nań ławy oskarżonych, w oszołomiającej, bezmyślnej i pijackiej malignie trwoni ostatnie pieniądze. Wtedy zamykano szczelnie drzwi i otulano okna, poczem przez dwie doby odbywała się dzika i wściekła orgja — prawdziwie rosyjska, której towarzyszą krzyki, płacz i poniewieranie ciała kobiety; urządzano wtedy rajskie wesela, podczas których pod takt muzyki wyprawiali przeróżne dziwaczne łamańce nadzy i pijani włosaci i brzuchaci mężczyźni na powykrzywianych nogach, tańczący z kobietami o ciałach pożółkłych i obwisłych; wtenczas wszyscy jedli i pili jak świnie na łóżkach i na podłogach, wśród atmosfery dusznej, przepojonej wyziewami alkoholicznemi, skażonej ludzkim oddechem i potem z brudnych ciał.
Czasami znów zjawiał się atleta z cyrku, niemal dosięgający głową niskiego sufitu, wskutek czego czynił wrażenie czegoś niezwykle wielkiego, niby koń wprowadzony nagle do pokoju: to znów przychodził chińczyk w niebieskiej bluzie białych pończochach i z długim warkoczem; niekiedy