Strona:Aleksander Janowski - Kochaj Kościuszkę!.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Teraz już wiecie, dlaczego u pana Stanisława Kościuszko jest w białej sukmanie, w czerwonej rogatywce, a ręką daje znak ku sobie.
Na ten znak ruszył się lud krakowski z Bartoszem Głowackim na czele, zabłysnęły kosy, a gdy przyszło do bitwy pod Racławicami, kosynjerzy najlepiej się spisywali.
Ustawił nieprzyjaciel na pagórku armaty, które swojemi strzałami dużo w naszem wojsku robiły strat.
Więc Kościuszko krzyknął tylko kosynjerom: „Zabrać mi, chłopcy, te armaty! Bóg i ojczyzna! Naprzód, wiara!“
A tu jak Bartosz Głowacki ze swoimi chłopami nie popędzi na wzgórek, jak nie zaczną kosami rąbać, to nieprzyjaciel w nogi, a krakusy dwanaście armat zabrali im i do Naczelnika przywlekli.