Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/460

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skiego: O Dziewicy Orleańskiej Szylera i wystawieniu jej na teatrze krakowskim.
Od roku 1837-go został Kremer członkiem Towarzystwa naukowego krakowskiego i brał nader czynny udział w jego pracach. Świadczy o tem szereg rozpraw, czytanych na posiedzeniach Towarzystwa, jak n. p. O związku filozofii Indów z ich sztuką piękną, O zasadach tegoczesnej filozofii natury, O konieczności gminnej i t. p. W latach od 1847 do 1852 pełnił też obowiązki sekretarza Towarzystwa za prezesowstwa początkowo rektora Brodowicza, a następnie od r. 1848 Józefa Majera. W Towarzystwie naukowem zapoznał się bliżej, a po części i zaprzyjaźnił serdecznie ze znakomitymi przedstawicielami ówczesnego życia umysłowego Krakowa, do których głównie należeli: historycy literatury i filologowie: Michał Wiszniewski, Józef Muczkowski, Kajetan Trojanowski, Karol Mecherzyński; przyrodnicy: Ludwik Zeiszner, Józef Majer, Fryderyk Skobel, Stefan Kuczyński; artyści: Józef Brodowski, Rafał Hadziewicz, Wojciech Stattler, a do nich przyłączyli się następnie, osiedlając się w Krakowie, poeci: Lucyan Siemieński, Wincenty Pol i inni.
Wielkie zasługi około podniesienia sztuki krajowej położył Kremer przez zawiązanie w Towarzystwie naukowem sekcyi archeologicznej, która postawiła sobie za zadanie zarówno zbadanie krajowych zabytków starożytności, jak i rozciągnięcie nad niemi opieki. W tym przedmiocie ogłosił też Kremer szereg prac, jak: O tryptyku z wystawy archeologicznej krakowskiej, Kraków wobec Polski i Sukiennice jego, Słowo o bramie Floryańskiej w Krakowie i t. p. Wraz z Józefem należeli do pierwszych członków tej sekcyi: Karol Kremer, Muczkowski, Pol i Żebrawski.
Gdy w maju 1847 r. wskutek śmierci Jankowskiego osieroconą została katedra filozofii na uniwersytecie Jagiellońskim, głos powszechny wskazywał Kremera jako najgodniejszego kandydata. Ponieważ atoli nie posiadał jeszcze wymaganego stopnia doktora filozofii, przeto wyznaczono go zrazu tylko na tymczasowego zastępcę profesora filozofii. Po wydaniu atoli w r. 1849 pierwszego tomu Wykładu systematycznego filozofii, obejmującego Fenomenologię i Logikę, fakultet przyznał mu jednozgodnie ów stopień doktora filozofii, a w roku następnym ministeryum oświaty mianowało go profesorem zwyczajnym filozofii w uniwersytecie oraz profesorem nadzwyczajnym estetyki i historyi sztuki w Szkole sztuk pięknych. Na tem stanowisku pozostał Kremer aż do śmierci, która nastąpiła dnia 2 czerwca 1875 r.

Po otrzymaniu powyższej nominacyi Kremer zwinął swój zakład wychowawczy i poświęcił się już wyłącznie swym nowym obowiązkom, działalności naukowej. Od tego też czasu rozpoczyna się zwrot w życiu i pracy naszego myśliciela. Po długich przeszkodach stanął wreszcie u kresu swych życzeń, osiągnął wszystko, czego pragnął dla zapewnienia sobie właściwego pola do działania. Stanowisko, odpowiadające w zupełności jego zdolnościom i gorącej miłości nauki, otwierało przed nim nową przyszłość. To też nie dziw, że z całą energią garnął się do tej nowej działalności profesorskiej. A była ona wielce doniosłą i zbawienną dla rozwoju uniwersytetu. Przedewszystkiem, śmiało powiedzieć można, że od Kremera zaczyna się nowy zupełnie okres wykładów filozofii na uniwersytecie Jagiellońskim, wykładów systematycznych, umiejętnych, obejmujących całość nauk filozoficznych. Podczas gdy poprzednicy Kremera na katedrze filozofii w Krakowie traktowali zazwyczaj swe wykłady po dyletancku, jako rzecz uboczną obok innych zajęć, Kremer oddawał się swemu zawodowi profesorskiemu ze szczerem zamiłowaniem i sumiennością. Całkowite opracowanie kursów historyi filozofii, logiki, psychologii, etyki, estetyki i historyi sztuki w językach polskim i niemieckim (w tym ostatnim wykładano nauki w Krakowie od roku 1856 do 1861), jest tego najlepszym dowodem. Jeżeli dalej zauważymy, że Kremer bardzo chętnie ze swymi słuchaczami przestawał, że z prawdziwą życzliwością zachęcał ich do pracy, podnosił ich zaufanie we własne siły, przychodził im z pomocą radą i czynem, że jako kolega był łatwym w obejściu, uprzejmym, serdecznym, pełnym ujmującej szczerości, a wolnym od wszelkich drobnych namiętnostek, zakłócających tak często pożycie osób najbliżej siebie stojących, natenczas zrozumiemy, że w zawodzie swoim zjednywał sobie coraz większe przywiązanie młodzieży, coraz szerszą przyjaźń kolegów, coraz powszechniejszą cześć ogółu, Dzięki tym przymiotom kilkakrotnie też pełnił z wyboru obowiązki dziekana fakultetu filozoficznego, oraz rektora uniwersytetu. W Towarzystwie naukowem zaś wybrano Kremera na