Strona:Adolf Pawiński - Portugalia.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żenie nad tym samym przedmiotem przytoczył tylko, że temperatura ówczesna Portugalii musiała być prawdopodobnie znacznie wyższa od dzisiejszéj i wynosić najmniéj średnio 20 stopni Celsiusza.
Zgromadzenie wysłuchało w głębokiém milczeniu pracy prof. Heera. Różnicy zdań nie było, być nawet nie mogło. Przemówiła powaga wielka: więc żadnych rozpraw. Tylko wiceprezes Capellini powstał z miejsca i w krótkich słowach stwierdził ważność badań, dokonanych przez botanika z Zurichu.
Więc grunt już był przygotowany, podwalina rzucona. Miał teraz Ribeiro wystąpić i przedstawiwszy swe kamienie, stwierdzić hypotezę istnienia człowieka w téj formacyi, w któréj właśnie według poszukiwań prof. Heera, taka bujna panowała roślinność i tak sprzyjające zewnętrzne znalazły się okoliczności, dla ułatwienia piérwszemu człowiekowi ciężkiego zrazu żywota.
Chwilowa słabość nie pozwoliła mówcy wejść na katedrę. Zabrał więc zastępczo głos pan Mortillet w sprawie, która miała być właśnie poruszoną. Oznajmił, że zna dobrze cały zbiór krzemieni, zgromadzonych przez pana Ribeiro; że ponownie, po przybyciu już do Lizbony, dokładnie je badał i przyszedł do przekonania, iż w liczbie zgromadzonych okazów jest najwięcéj 25 do 30 tu, które uważa stanowczo jako ręką ludzką okrzesa-