Strona:Adolf Klęsk - Zwierzenia histeryczki.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

musi być „naszą“ w całem tego słowa znaczeniu. Niestety nie wszyscy są w życiu w tem szczęśliwem położeniu, w jakiem ja się znalazłem. Najczęściej na świecie poznaje się ów sympatyczny dla nas typ i ten pociąga nas dziwnie ku sobie. Nie mając porównania zaślepiamy się w nim, dodajemy do niego wszystkie nasze wyidealizowane w owym typie przymioty a dopiero życie i pożycie wykazuje nam naszą pomyłkę i wadliwą intuicję. Bo typ zewnętrzny a obraz duszy, to czasem wręcz odrębne wartości.
To ciekawe jednak, zapytałem, że pan, poznawszy p. Wandę, odrazu nie poznał, o ile ona przewyższa tamtą i Panu więcej odpowiada?
Tak zadawałem i ja to pytanie sobie i w końcu doszedłem do rozwiązania. Oto ocenić możemy różnice dwóch podobnych przedmiotów czy osób dokładnie tylko wtedy, gdy je widzimy równocześnie lub naprzemian, ale koniecznie w ten sposób, byśmy kolejne obserwacje mogli za trzecim przynajmniej razem skontrolować. Poznałem najpierw p. Stefanję a potem moją Wandę. Potem myślałem często o obu, przyczem obraz Wandy był wyraźniejszy. Spotkawszy potem znowu panią Stefanję, zacząłem ją już studjować krytycznie, przyrównując do Wandy a raczej, starając się wyszukać różnice. Natomiast, biorąc Wandę za pannę Helenę, starałem się wcielić w nią wszelkie pozostałe w mojej duszy idealne wrażenia o pani Stefanji.
Niestety jednak często ludzie nie mają sposobności na takie eksperymenty, porównują tylko dany typ ze swoim ideałem w duszy, a zaślepieni chwilo-