Strona:Adolf Klęsk - Zwierzenia histeryczki.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wym szałem ubierają go sami w szaty purpury królewskiej, wzięte z własnej wyobraźni. Później dopiero przekonywują się, jak owa kobieta nie pasuje jednak do owych ram — ale wtedy już za późno!
Powstałem, by się pożegnać — uścisnęliśmy sobie dłonie, a pacjent rzekł mi jeszcze na pożegnanie:
Tak panie doktorze — czasem trzeba dostać bzika, by zacząć potem myśleć rozumnie!