Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jakże to smutno.... Jak ja tu zostanę bez ciebie! Jak ty tam będziesz bezemnie? Kiedy powrócisz?... Czas ten — niegodziwy czas co pożera wszystko, nawet serca — nie odmieniż mnie i ciebie? nie ostudzi?
— Ado droga.... ja się lękam tylko, ażeby mnie nie rozpłomienił więcéj — rzekł Robert. Nie lękam się czasu, ani wrażeń od ludzi — boję się tylko ciebie jednéj.
— Mnie? podchwyciła Ada — chyba dla tego, że mnie znasz mało! Jam sierocém życiem, męką, przebolała lata długie.... ciebie jednego mam.... Zmienić się nie mogę — chyba umrzeć....
Zaczęła go wypytywać o ojca — Robert taić nic nie chciał, opisał go z miłością dziecka, ale z trwogą, jaką czasem go napełniał.... Umówiono się o listy.... lecz Ada czekać miała, aby jéj adres nadesłał....
— Tymczasem pisać będę — rzekła — potém wyszlę ci razem myśli moje. Dawniéj nawykłam była pisać dziennik, teraz go znowu dla ciebie rozpocznę, abyś mi ciągle był przytomny.
Szli tak rozmawiając, ona się znowu wsparła na jego ramieniu, on objął ją jak wówczas gdy z ludzi obcych sobie stali się naprzód siostrą i bratem. Żywe było przypomnienie téj chwili — która już teraz w dalekiéj leżała przeszłości.... Szli, a zbliżając się do kraju lasu, zwalniali kro-