Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niezrozumiały jakiś a wstrętliwy. Usta się ściągały, jakby płacz powstrzymywała, a oczy iskrzyły się gniewem i złością.
— Nie wszystko się daje wypowiedzieć — rzekła przerywanym głosem. Są rzeczy, o którychby się chciało zapomnieć.... które przez usta nie przejdą nigdy....
— Nie rozumiem, droga Hortensyo — mówisz mi zagadki, których ja rozwiązywać nie mam prawa ani ochoty. Widzę tylko, że ci tu u mnie źle.... i z prawdziwym bolem serca, muszę siebie o to obwinić — choć — pragnęłam z duszy, aby ci było jak we własnym domu....
— Umiem za to być wdzięczną — syknęła panna Hortensya — wiem, że mogłam być ciężarem....
— Nigdy.... przerwała Ada.
— Potrzebuję się oddalić — tak jest.... choć z bolem serca.... Nawykłam, przywiązałam się do ciebie — kochałam cię....
— Wierz mi, żem się wzajemnością odpłacała....
— Ale nigdy, nigdy mojéj rady serdecznéj.... nie chciałaś usłuchać!
— Twojéj rady? podchwyciła Ada spokojnie. Znasz mnie Hortensyo — jest to, nie wiem, wadą mojego charakteru czy jego zaletą, że ja się powoduję tylko wolą własną. Nie zwykłam słuchać