Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Panna Hortensya tylko, która szukała pretekstów do sporu z kochaną kuzynką, i z tego stołu wytwornego robiła jéj grzech wielki. Kilka razy na przekorę usiłowała kanonika wciągnąć w tę polemikę gastronomiczną, będąc pewna, że będzie ją popierał.
Ks. Otto zmilczał i odmówił mieszania się w rzecz błahą. Miał on wiele pobłażania dla słabości panny Ady, i więcéj jéj pozwalał niż innym penitentom.... Miał zapewne słuszne ku temu pobudki....
Panna Hortensya tak téj, jak innych powolności kanonika zrozumieć nie mogła, miała mu je prawie za złe — lecz pokłócona ze wszystkimi na świecie, narażania mu się unikała....
Obiad skończył się szczęściem dla panny Karoliny, i krzesła ruszyły się nareszcie, czemu i major był niezmiernie rad, gdyż miał zamiar zaraz po kawie wymknąć się nieznacznie, choćby nawet na pułkownika nie czekając, na syna skinąć i z nim razem uciekać do Zahajów.
Rachował na to, że pułkownik będzie zajęty gośćmi, ale ten go z oka nie spuszczał, a gospodyni również pilno śledziła każdy ruch jego. Nie mogła sobie wytłómaczyć kwaśnego i skłopotanego wyrazu twarzy majora, który ją nieco niepokoił. Przechodzono do bawialnego salonu, zkąd na czarną kawę miano się udać pod werandę, z zimowego ogrodu zrobioną przed domem, gdy Bran-