Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prensyi mieć nie mógł do żadnéj architektury. Ręka nowéj dziedziczki odświeżyła go tylko i starała się trwałym uczynić. Dawne okna pozmieniano na jednoszybowe, dach kolorową okryto dachówką.... słupy nieforemne zastąpiono wyrzeźbionemi kunsztownie.... Pomimo to, ozdoby były tak umiarkowanie rozrzucane, tak prawie skromne, iż nie raziły tą zalotnością niewczesną, jaką ma często architektura młodych budowniczych i świeżo zbogaconych panów. Pałac z pewnych względów strojem przypominał swą panią: miał sukienkę bardzo prostą, ale wytwornego kroju.
Było to zresztą cechą wszystkiego co otaczało pannę Adę; widocznie unikała narzucania się oczom, jaskrawości, krzyku — powaga i spokój panowały wszędzie. Może tylko pamięć o utrzymaniu tego charakteru wszędzie, we wszystkiém, w najmniejszym kątku, nadto była widoczna. Idąc, dziedziczka swobodną rozmową starała się towarzyszącego jéj, zrezygnowanego już majora, rozruszać, spoufalić, ośmielić. Pokazywała mu niektóre drzewa, mówiła o gospodarstwie, zapytywała go o okolicę, w której mieszka i t. p.
Zamiast wnijścia przez główny ganek od dziedzińca i bramy, w któréj tego ranka Szymek się tak z panem swym spierał, pani domu poprowadziła majora przez ogród ku południowéj stronie. Tu całą niemal ścianę pałacową zakrywała przy-