Przejdź do zawartości

Strona:A to pan zna?.pdf/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

go zastąpił, jeżeli podczas jego nieobecności zjawi się jaka pacjentka.
Pacjentka zjawia się. Laryngolog każe jej się rozebrać, kładzie ją na fotelu ginekologicznym i, z przyzwyczajenia, mówi:
— Niech pani powie a... a...

Szlachetny młodzian zwraca się do swej kochanki:
— Jadźka, nabierz swego starego na tysiąc złotych, muszę dług honorowy zapłacić.

Profesor N. jest bardzo roztargniony. Oto np. jego rozmowa z młodą panienką:
— Była pani wczoraj w teatrze?
— Nie, panie profesorze, położyłam się wcześnie do łóżka...
— Tak... No i co? Dużo osób było?...

— Więc przyznaje się pan do spoliczkowania żony w tej grocie?
— Tak jest, panie sędzio.
— I co powie pan na swoje usprawiedliwienie?
— Ach, panie sędzio, w tej grocie tak ślicznie odbija się echo!