Pewnego sceptycznego izraelitę stara się przekonać przyjaciel o istnieniu cudów.
— Daj mi spokój! Nie wierzę w żadne cudy!
— No to bierzmy paregzampla. Ktoś stoi na samym wierzchu wieży Eiffel w Paryżu, nagle spada na ziemię i nie zabija się. Co to jest?
— To jest szczęście.
— A jeżeli na drugi dzień on znów włazi na wierzchołek wieży i znowu spada i znowu się nie zabija, to co to jest?
— To jest przypadek.
— A jeżeli on na trzeci dzień znowu tam wejdzie i znowu spadnie i znowu się nie zabije, to co to jest?
— To już jest przyzwyczajenie.
U znanego z roztargnienia lekarza chorób kobiecych M. zjawia się pewnego razu młoda kobieta i skarży się na brak potomstwa.
— A czy matka Sz. Pani miała dzieci? pyta lekarz.
— Jakto, doktorze?
— No, bo widzi pani, może to dziedziczne.
Doktór H., specjalista chorób gardlanych, przychodzi na herbatkę do przyjaciela swego, słynnego ginekologa R... Nagle telefon. Doktór R. musi koniecznie wyjść na pół godziny. Prosi więc przyjaciela, aby