Przejdź do zawartości

Strona:A to pan zna?.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z mowy obrońcy:
— Co z tego, panie prokuratorze, że sześciu świadków widziało, jak klijent mój kradł? Ja panu sprowadzę 60-ciu świadków, którzy tego nie widzieli!

W budzie jarmarcznej pokazuje się „kobieta z brodą“; mały chłopczyk chodzi między ławkami i zbiera datki od publiczności.
— Powiedz no, mały, pyta jeden z widzów, ta kobieta z brodą to twoja matka?
— Nie proszę pana, to mój tatuś.

Pięcioletni smyk zgubił w tłumie ojca, beczy, szuka, wreszcie zwraca się do policjanta:
— Czy pan czasem nie widział jednego pana bez takiego chłopczyka jak ja?

— Ale nerwus z tego Pinkełesa!
— Dlaczego?
— Widziałem go wczoraj na peronie. Spóźnił się na pociąg o kwadrans, a krzyczał, jakby się spóźnił o godzinę!

Do kancelarji szpitala wojskowego wchodzi młodziutka, urocza panienka i zwraca się do dyżurnej siostry miłosierdzia: