Przejdź do zawartości

Strona:A propos... 200 pereł humoru.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Fabrykant łódzki Cyperson odwiedza swego stałego klijenta Fajtlowicza w Zawierciu. Fajtlowicz płaci bardzo kiepsko. Całe miesiące trzeba czekać na uregulowanie rachunku, jest on Cypersonowi winien moc pieniędzy, ale Cyperson ma ostatecznie zaufanie do swego klijenta i kredytuje mu w dalszym ciągu.
— Bardzo mi przykro, kochany panie Cyperson, mówi Fajtlowicz, ale tym razem nic u pana nie kupię. W zeszłym tygodniu był u mnie pański konkurent Rosenstein i u niego kupiłem dużą partję materjału. Bardzo tanio, za gotówkę.
Cyperson aż się zatrząsł z oburzenia:
— To tak? U Rosensteina kupuje pan za gotówkę, a mnie jest pan pół roku winien pieniądze? Dlaczego pan u mnie nie kupuje za gotówkę?
— Co pan ma do mnie pretensję? — woła Fajtlowicz. — Skąd ja mogłem wiedzieć, że pan dostarcza towar także za gotówkę?

*

— Cygaro, które mi pan sprzedał, jest straszne!
— Mógłby się pan nie skarżyć! Pan ma tylko jedno, a co ja mam powiedzieć? Sześć tysięcy tego świństwa na składzie leży!

*

Siedziałem z Frankiem na tarasie wspaniałego hotelu w R... Rozmowa zeszła na temat filozoficzny. Zaczęliśmy rozprawiać o używaniu słów obcego pochodzenia, o ich znaczeniu i t. p. Franek twierdził, że większość ludzi nie rozumie istotnego sensu słów obcych. Aby w praktyce potwierdzić słuszność swej teorji, Franek wymyślił na miejscu słowo „reponsować” i... zawołał kelnera.
— Proszę pana, chcielibyśmy zreponsować.