Strona:A. Kuprin - Szał namiętności.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

potrafią odrazu, od jednego zamachu, oczarować najbardziej różnorodne towarzystwo. Myślę, że tajemnica ich jest bardzo prosta i polega tylko na umiejętności słuchania, Węchem jakimś odgaduje on wasze słabe strony, zacznie na ten temat rozmowę i wtedy już tylko słucha cierpliwie. Wy przed nim najlepsze perły duszy rozsypujecie, a on sobie tylko głową kiwa i potakuje. Tem, zresztą, jednem talenty sędziego śledczego nie wyczerpywały się. Umiał dokołek rozśmieszać damy, mógł dobrze wypić i w kawalerskiej kompanji prześlicznie opowiadał frywolne anegdoty.
Sędzia śledczy stał się pierwszem ogniwem zbliżenia towarzystwa. Być może, stał się niem nawet mimowoli, dlatego że oczy wszystkich zwrócone były na niego w oczekiwaniu czegoś nowego i wesołego. Zaczęło się od przedstawień amatorskich.
Kiedy sprawa była już zupełnie postawiona na nogi, to i mnie w nią wciągnęli, lecz, na szczęście, okazałem się po pierwszych krokach do niczego niezdolnym. Dali mi w najgłupszym tłomaczonym dramacie rolę zazdrosnego męża, najbezbarwniejszą i najdłuższą rolę w całej sztuce. Nie możecie wyobrazić sobie, z jaką łagodnością znosiłem na próbach wszelkie znęcania się. Kto tylko nie uczył mnie, kto nademną się nie wykrzywiał! I reżyser, i sufler, i amatorki, i nawet, pamiętam, jeden gimnazista z czwartej klasy, mówiący ochrypłem basem i noszący binokle. Szczególnie trudne dla mnie było to