przed śmiercią, ale która również posiadała wielką właściwość budzenia i podtrzymywania w ludziach ognia szału świętego.
Na znak porządkowego kapłana malcy oddalili się. Kapłan zamknął wszystkie drzwi. Poczem uważnie obszedł wszystkich pozostałych, wpatrując się im w oczy i naszeptując im słowa tajemnicze, które miały stanowić hasło nocy dzisiejszej. Dwaj inni kapłani przeciągnęli koło świątyni i dokoła każdej z jej kolumn srebrną kadzielnicę na kołach. Świątynia napełniła się błękitnym, gęstym, odurzającym dymem wonnym i po przez te kłęby dymu ledwie-ledwie można było dojrzeć różnobarwne ognie lamp, zrobionych z przejrzystych kamieni — lamp, oprawionych w rzeźbione złoto i pouwieszanych u sufitu na długich srebrnych łańcuchach. Za dawnych czasów ta świątynia Izydy i Ozyrysa wyróżniała się niewielkim rozmiarem i biedą i była wyciosaną na kształt pieczary w głębi góry. Wązki pod ziemny korytarz prowadził ku niej z zewnątrz. Ale za dni panowania Salomona, który stał się protektorem wszelkich religji, oprócz tych, które zezwalały przynoszenie dzieci na ofiarę, i dzięki zabiegom królowej Astis egipcjanki rodem, świątynia rozszerzyła się
Strona:A. Kuprin - Miłość Sulamity.djvu/91
Wygląd
Ta strona została przepisana.