Strona:Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu/260

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Temu mrowiu na mrowiskach
    Świeć i śpiewaj w tęczy błyskach
    Bądź mu ulgą i otuchą —
    Rosą, kiedy mrze posuchą,
    Chlebem, kiedy łaknie głodne,
    Szczęściem, kiedy śni swobodne.

    A ty Polsko, której wieszcze
    Mieli zmartwychwstanne dreszcze
    Dla Ciebie tylko, dla Ciebie!
    Bo o sobie nie myśleli
    A za swój chleb kamień wzięli —
    Ty Polsko, matko boleści,
    Żebraczko o skąpym chlebie,
    Dla tych odepchniętych synów
    Bądź tarczą w potrzebie —
    Kto z nich wie, niechaj ci wieści!

    Nie żądni oni wawrzynów,
    Ani orderowych szarf,
    Ni dygnitarskich chomątów —
    Nie zabiorą miejsc nikomu!...
    Ale są synami domu,
    I mają prawo do kątów
    Dla siebie i dla swych harf.

    w Pawłowie r. 1885.