JEden Bárnárdynowi ſpowiedał ſie grzechow, S ktorych niżli s pokuty więcey było ſmiechow.
A gdy po rozfrzeſzeniu iákoć dzyeią pytał, Powiedzyał mu, há há há, Mnich rzekł, wierem ſłychał.
A wſzák ſie wy dzierżycie tu w rynku Bárbáry, Nie dáleko koſciołá, gdzye owo chłop ſtáry.
Tám gdzie gałká ná domu, y z Jeleniem rogiem, Wieręć trafna oſobá, idźcieſz z miłym Bogiem.
JEden Barnardynowi spowiedał sie grzechow, S ktorych niżli s pokuty więcey było smiechow.
A gdy po rozfrzeszeniu iakoć dzyeią pytał, Powiedzyał mu, ha ha ha, Mnich rzekł, wierem słychał.
A wszak sie wy dzierżycie tu w rynku Barbary, Nie daleko koscioła, gdzye owo chłop stary.
Tam gdzie gałka na domu, y z Jeleniem rogiem, Wieręć trafna osoba, idźciesz z miłym Bogiem.