JEden gdy ſie ożenił, więc mu ſie ſprzykrzyło, Y do Uyá uciekał, bo mu bliſko było.
Siedzi potym pod gorą nie dáleko dworá, Kozieł idzye mimo oń, zwieśi łeb potworá,
A ſześć koz zá nim dybie, on páchołká ſpytał, Cżemuś też ten nieborak kozieł iákoś zgłupiał.
Páchołek mu powiedział, iż to żony iego, Ten rzekł, tedyć mu trzebá Uiá niejednego, niejednego.
JEden gdy sie ożenił, więc mu sie sprzykrzyło, Y do Uya uciekał, bo mu blisko było.
Siedzi potym pod gorą nie daleko dwora, Kozieł idzye mimo oń, zwiesi łeb potwora,
A sześć koz za nim dybie, on pachołka spytał, Cżemuś też ten nieborak kozieł iakoś zgłupiał.
Pachołek mu powiedział, iż to żony iego, Ten rzekł, tedyć mu trzeba Uia niejednego, niejednego.