Spotkanie towarzyszów broni

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Juliusz Wierzejski
Tytuł Spotkanie towarzyszów broni
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1874
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SPOTKANIE TOWARZYSZÓW BRONI.
(Nóta: Pamiętasz, mówił rotmistrz do żołnierza.)

Pamiętasz Bracie kiedyśmy z Warszawy,
Z odważnych garstką wygnali Moskali:
Bez krwi rozlewu, wieniec wiecznej sławy,
Synowie Lecha dla siebie zjednali?

Gdy Wódz Konstanty wybór pięknej młodzi,
Śpiesznie wywodzi z Lechitów granicy;
Każdy się cieszył. — Polska się odrodzi,
Pamiętasz pewnie ruch naszej stolicy?

Chlubna pamiątka do naszych zaszczytów,
Kiedy zebrana młódź z orężem w ręku,
Łamie warowne bramy Karmelitów,
A jęk nieszczęsnych ginie wśród szabl szczęku.

Widzisz te tłumy śród chlubnego szału,
Nie podłe zyski mające na celu;
Kruszące silne bramy Arsenału,
Wszakże tam byłeś luby przyjacielu?


Pamiętasz kiedy Dybicz z Zabałkanu,
Szturmem zdobywać chciał Przedmieście Pragi?
Przed czasem laury siał pod nogi Panu,
Nie znając mężnych Polaków odwagi?

Ale prowadząc szyki dzielni męże,
Śmiali się z próżnej najezdnika dumy:
W krwi wrogów polskie pływały oręże,
Ścieląc pod nogi najezdników tłumy.

Pamiętasz Bracie Tykocińską bitwę?
W ówczas Skrzynecki wiódł Polaków roty;
Podli najezdcy pierzchnęli na Litwę,
Widząc w Polakach niezachwiane cnoty.

Byłeś zapewne i pod Ostrołęką,
Gdzie Wódz dał piękne stałości przykłady?
Tam Bóg wszechmocny zasłaniał nas ręką,
O jak pamiętne naszych zwycięstw ślady!

Wszakże pamiętasz? — już zamilczę o tem,
Bo smutne dotąd są nasze koleje;
Kiedy już zdrajcy przekupieni złotem,
Drogiej Ojczyzny niszczyli nadzieje.


Próżno się Naród chciał wśród zguby bronić,
Gdy Krukowiecki zaufanie zdradza:
Na obcej ziemi będziemy łzy ronić.
Niechaj łza przeszłe pamiątki osładza.

Obcy wśród obcych, wygnańcy z Ojczyzny,
Za nim nadejdzie dla nas zmiana nowa,
Cieszmy się patrząc na rany i blizny,
Nucąc niekiedy «Ojczyzno bądź zdrowa.»

A skoro oręż z nad brzegów Sekwany,
Jak opiekuńczy Anioł się odsłoni;
Wtenczas znów zadrżą przed nami tyrany;
I pierzchną na głos: do broni! do broni!

Juljusz Wierzejski.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Juliusz Wierzejski.