Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
298

Próżno się Naród chciał wśród zguby bronić,
Gdy Krukowiecki zaufanie zdradza:
Na obcej ziemi będziemy łzy ronić.
Niechaj łza przeszłe pamiątki osładza.

Obcy wśród obcych, wygnańcy z Ojczyzny,
Za nim nadejdzie dla nas zmiana nowa,
Cieszmy się patrząc na rany i blizny,
Nucąc niekiedy «Ojczyzno bądź zdrowa.»

A skoro oręż z nad brzegów Sekwany,
Jak opiekuńczy Anioł się odsłoni;
Wtenczas znów zadrżą przed nami tyrany;
I pierzchną na głos: do broni! do broni!

Juljusz Wierzejski.





SPUŚCIZNA POLSKA.

Runął tron, padły orły, pogonie —
We krwi legły twej ojczyzny męże:
Korona z cierni wieńczy twe skronie,
W okół kajdany, mordu oręże.
Cóż ci zostało? — Ojczyzny mara?
— Wiara! —