Sonety (Shakespeare, 1836)/LXXV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor William Shakespeare
Tytuł Sonet LXXV
Pochodzenie Poezye Konstantego Piotrowskiego
Data wyd. 1836
Druk Drukarnia XX. Karmelitów
Miejsce wyd. Berdyczów
Tłumacz Konstanty Piotrowski
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
(75)VIII.

Tak cię żąda myśl moja, jak pokarmu ciało.
Tém dla niej jesteś, czém deszcz dla spragnionej ziemi.
Serce moje dla ciebie, taką walkę stałą
Toczy, jak chciwy skąpiec z bogactwami swemi:

Raz wesoł iż używać będzie — to się boi,
Iż nieśpiący zazdrośnik skarb jego zabierze;
To chcę się s Tobą ukryć w samotności mojej,
To się trwożę iż zazdrość; me szczęście postrzeże.

Czasem twoim Anielskim wzrokiem się najadam,
To znowu chciwie łaknę jednego spojrzenia.
I niepojętą mocą miłości płomienia,
Co w jednej wezmę chwili, to w drugiej postradam.
Tak czy to słońce świeci, czy noc świat ocienia,
Albo mam wszystkie skarby, lub nic nie posiadam.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Shakespeare i tłumacza: Konstanty Piotrowski.