„Skąd to bracie, Sokole! że tak skrzydła w półkole „Roztoczyłeś, jakbyś bił za słońcem?
„Czy to lecisz na łupy? czy to wietrzysz[2] gdzie trupy? „Czyli może wysłano cię gońcem?“ 4
Ni mię[3] gońcem tak rano, w cudze kraje wysłano, Ni na łupy pospieszam ja krwawe;
Lecę z Lackiej krainy, w boju-m widział jej syny, Lecę światu głosić Lachów sławę. 8
Ponad Wisły brzegami stały Laszki[4] z dziatkami, Starce bramy zalegli i gmachy[5];
A po drugim wód brzegu, stali w gęstym szeregu, W miecz i rozpacz uzbrojone Lachy. 12
Długo stali, czekali, jasną zbroją[6] błyskali: Potem śpiewy wysłano do Boga;
Lecz, gdy wróg się przybliżył, las się włóczni uniżył,[7] I jak orły wypadli na wroga. 16
Pośród strzałów i wrzawy, pośród kłębów kurzawy,[8] Ci i owi za tumanem gasną;
Jak ci silnie natarli, tamci wściekle odparli,[9] I bój krwawy zawiązał się ciasno. 20
A z bram miejskich, ze łzami patrzyli za wnukami Drżące starce, jak gołębie siwe;
A padłszy na kolana, łzy i modły do Pana[10] Słały w niebo niewiasty trwożliwe. 24
Aż gdy w krwawym obłoku miesiąc[11] wyjrzał o zmroku, A Moskalem wymoszczono rolę,
Jakby cienie pobitych, Lackiej sławy już sytych[12], Wyszły Laszki na Grochowskie pole: 28
Wyszły w ciężkiej boleści, lecz bez skargi niewieściéj, Niosły drobne sieroty[13] w objęciu;
Każda swego szukała, broń przy każdym leżała, I przy każdym Moskali dziewięciu. 32
Odkąd wody w potoku i sokoły w obłoku, Nigdy tyle krwi nie zlało ziemię:
Hej! polecę pustkowiem, braciom orłom opowiem[14], Jak za wolność walczy LECHA PLEMIĘ! 36
↑SOKÓŁ. Wiersz ten jest wiernem odźwierciedleniem nastroju Warszawy w dzień bitwy pod Grochowem, 25 lutego 1831 r. W autografie niema tytułu, tylko I.