MAdry ieden uźrżawſzy chłopá wſzetecżnego, Dziwuiąc ſie ſzaleńſtwu y poſtáwam iego.
Rzekł, ktoby chciał rozum ſkryć by go nie ſzukano, Cżyſtą ſkrzynkę s tego łbá ná to udziáłano.
By nabárziey záglądał, by napilniey kryſlił, Aby tu miał rozum być, ktoby ſie domyſlił.
By to byłá náturá ucżyniłá Oſłá, Wnetby z worem do młyná, mielibychmy poſłá.
MAdry ieden uźrżawszy chłopa wszetecznego, Dziwuiąc sie szaleństwu y postawam iego.
Rzekł, ktoby chciał rozum skryć by go nie szukano, Cżystą skrzynkę s tego łba na to udziałano.
By nabarziey zaglądał, by napilniey kryslił, Aby tu miał rozum być, ktoby sie domyslił.
By to była natura uczyniła Osła, Wnetby z worem do młyna, mielibychmy posła.