Rezygnacya (Damrot, 1867)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Konstanty Damrot
Tytuł Rezygnacya
Pochodzenie Wianek z Górnego Śląska
Wydawca Ignacy Danielewski
Data wyd. 1867
Druk Ignacy Danielewski
Miejsce wyd. Chełmno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Rezygnacya.

Gdzieście ubiegły, wy lata dziecinne,
Nie zostawiwszy i śladu po sobie?

Ledwie wspomnienie zostało niewinne,
A w sercu mem smutno, smutno jak w grobie.

Już się nie dla mnie wy łąki i bory
W jaskrawe stroicie kwiaty i wieńce:
Gdziem ja śród pięknej życia bujał pory,
Szczęśliwsi odemnie zbierają dziś żeńce.

Słonko swą chowa twarz za szare chmury,
Srebrny zbladł miesiąc, gwiazdy blask straciły;
A ptastwa pienia jak żałosne chóry,
Smutny w mem sercu odgłos obudziły.

Nie dla mnie kwitną dziewicze jagody,
Nie dla mnie żywszym ogniem oko płonie,
Ten uśmiech martwy to obraz urody,
Jak słońce w morzu, w sercu mojem tonie.

Nie dla mnie po licu cicha łza ścieka,
Serce mocniej bije, twarz się uśmiecha;
Choć i mnie czasem łzą nabrzmi powieka,
I w sercu mem zimnem nie obudzi echa.

Świat umarł, — a nie miał przecie umierać,
A serce, co miało umrzeć, jeszcze żyje;
Żyje by cierpieć i się poniewierać,
Aż je przed światem w grobie śmierć ukryje.


O gdzieście ubiegły lata dziecinne,
Nie zostawiwszy i śladu po sobie?
Ledwie wspomnienie zostało niewinne,
A w sercu mem smutno, smutno jak w grobie.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Konstanty Damrot.