Przemówienie podczas procesji narodowej
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Przemówienie |
Podtytuł | Podczas procesji narodowej w Warszawie, d. 5 listopada r. 1905 (z balkonu w Alejach Ujazdowskich) |
Pochodzenie | Pisma zapomniane i niewydane |
Wydawca | Wydawnictwo Zakładu Nar. Imienia Ossolińskich |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Zakładu Narodowego Im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów, Warszawa, Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały rozdział Pism Cały zbiór Pism |
Indeks stron |
Po długich latach kajdan, bólu i męczeństwa nadszedł wreszcie dzień, w którym powiały nam nad głowami nasze narodowe chorągwie z naszym drogim Orłem Białym, który był zawsze, jest i będzie symbolem miłości, tolerancji, sprawiedliwości i wolności.
Tak jest! zajaśniał nam pierwszy brzask wolności — i oto czekamy, aby weszło jej słońce.
Ale pamiętajmy, że wolność, dając prawa, wkłada także obowiązki.
Pamiętajmy, że po narodowych świętach powinny i muszą nadejść powszednie dni pracy dla ojczyzny.
Więc bierzmy się do pracy w zgodzie, w jedności i miłości bratniej. To dziś nasz pierwszy obowiązek.
Ludu polski! W twojem ręku twoja przyszłość, lecz pomnij, że wolność, zdobyta przez ból, utwierdza się tylko przez pracę.
Ludu polski! Ty masz swą pracą odbudować ten twój ukochany dom, który ci zburzono w czasach klęski — i nad bramą jego położyć napis, wyryty we wszystkich naszych sercach: „Jeszcze Polska nie zginęła!“
Niech żyje lud polski! niech żyje miłość bratnia! niech żyje praca! — niech żyje Polska!