............
O serca górne loty! O duchu wrzący ty,
Co z wyschłych źrenic głębi dobywasz świeże łzy,
Co w szare ziemi prochy niebiański rzuca siew,
Na ciebie czyha wiecznie szyderczy demon-lew!
O myśli, orle boży! Gdzie twój słoneczny bieg,
Co nosił cię za światy, na cudny rajski brzeg?
Ty bóstwem upojona płynęłaś w ducha ślad,
Dziś w błocie i nicości, jak nędzny pełzasz gad!
Gdzie boska pieczęć twoja, o sztuko, gdzie twój znak,
Pod którym w ideału dążyłaś jasny szlak?
Twe kształty i twe barwy napróżno biorą ruch,
Postacie, maski widzę, lecz gdzie jest — wieczny duch?
Gdzie twoje czarodziejstwo, o złota lutni ty,
Coś głazy poruszała i pieśnią wiodła lwy?
Skończyła się, poezyo, twa cudotwórcza moc,
Gdy tchnęła mrozem w ciebie, szyderstwa zimna noc!