Niestety! wiem ja, ile nielitośnie Nad człekiem śmierć się pastwi nieużyta! I jak niepamięć wnet go skrzętnie schwyta, I jak grób jego szybko w chwast porośnie!
Wiem: że mi więcej niema się ku wiośnie, I że już w uchu, dźwięk mi kresu zgrzyta — A niemniej Miłość, moich mąk nie syta, Przy mych nadziej ach trzyma mię zazdrośnie!
Wiem, że spływają dnie, godziny, chwile, W niezwrotną wieczność, z czego, choć znam tyle, Niemniej się w wiedzy mej użyciu mylę.
Z jednej tu strony rozum, z drugiej żądza — Zwycięztwem zwykle mędrszy rozporządza — Lecz w sprawie serca jakiejż ufać sile? —