Gdyby Wirgila oczy i Homera To słońce moje były oglądały, Ci dwaj, na jego cześć, swych sił udziały W pieśńby złożyli która nie umiera.
W niem jest i Enej, dusza wielce szczera — Przebiegły Odyss — Achill pełen chwały —
I znowu August, Rzymu Car wspaniały — I ten, co Egist zabił go przechera.
I wreszcie Scypion — cnota niepożyta — Czyż nie podobny do tej, w której kwiecie Z pięknością zacność w jedno się złączyły?
O pierwszym Enniusz twardy rytm swój zgrzyta. Ja zaś tej drugiej święcę pieśń, — a przecię Bodaj nad moje czy to nie jest siły! —